Fenix Świdnica ASG

SZUWAR

Wynikł pewien problem - mały, ale bardzo istotny. A mianowicie, dojazd. Niechodzi mi o mapke, lecz o to że jedyny autobus który tam jedzie, jest na godzinke 7:55, tak więc jest nad czym sie zastanawiać.
Jest jeszcze inna opcja, ale bardzo kiepska ponieważ, możemy sie zabrać samochodem RiFF'a, ale wejdą tylko 4 osoby. Jeszcze trzeba będzie przemyśleć ten wątek...

zonq

RiFF

Moge zabrac kilka osob, jesli jest tak jak mowisz to git. Ja moze tez bede mial auto to sie jakos podzielimy, ostatecznie bede wiedzial wszystko jutro. Smile

SZUWAR

To ja mam nadzieje ze wszystko wypali jak trzeba i bedziemy sie świetnie bawili Very Happy

zonq

jeszcze taka mala pomoc dla osob ktore chca jechac autobusem - [link widoczny dla zalogowanych] (kierunek Legnica, Jawor, Strzegom) dobrym polczeniem moze byc ten o 10.50, jest tez o 9.20 i 7.55. Autobus jedzie ok 20-25min

-EDIT-
Wlasnie dowiedzialem sie od Jurasa ze ekipa z Kamiennej Gory potwierdzila swoja obecnosc (bedzie ich min. 8 )

RiFF

Niestety tym razem bede bez auta. Pozostaje umowic sie z Sileo czy nie zabierze kogos ze soba, a reszta autobusem. Autobus jest 10.50 stanowisko 6. NIE SPOZNIC SIE!!

SZUWAR

Licze że bedzie nas jaknajwięcej Very Happy

zonq

to ilu was bedzie jechac pksem? jak cos bede czekal na was na pksie

RiFF

Wszyscy jedziemy pksem. ;]

SZUWAR

Tak około 5 osób Smile

także czekaj bo nietrafimy Very Happy

.

zonq

no ok, o 11 bede czekal

RiFF

Jak beziecie miale fotki to dajcie znac Very Happy

SZUWAR

właśnie licze na fotki Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych] i dajcie znać na gygy Very Happy

Annor

Właściwie, to moglibyście opisać, jak było Wink

(fotki swoją drogą...)

SZUWAR

Było

a) fajnie (bo spoko ludzie i fajny teren)
b) czasami nudno (jak sie dostalo na początku akcji i czekałeś po 10 min aż sie skończy Very Happy

( tak tak to ja bylem pierwszym fragiem Smile

) )
c) ciekawie (aalle oni mają fajne pukawki Very Happy

)
d) śmiesznie ( co tam sie niedzialo... ) najlepsza moja akcja:
(najlepsza = najsmieszniejsza)

Siedze w krzakach, cisza, spokój, troche mi zapodaje wilgotnymi skarpetami, aż tu nagle patrze, cała ekpia idzie w moją strone - to ja sru, leb w ziemie i sie chowam (nikt od nich mnie niewidzial) przebiegli kołomnie,a ze byli za daleko to niestrzelałem, bo nibylo sensu. (dodam co wazne ze oni chciali wziąść nas od tylu którego ja pilonowałem)
Tak wiec siedze w tych krzakach, skulony bez możliwości ruszenia sie (gdybym sie ruszył to bym dostal serie jak złoto), i tylko nasłuchuje jak blisko mnie są. Po pewnym momencie zauważam wroga ktory idzie w moim kierunku i zagląda do mnie, mysle sobie "no to juz po mnie", a tu nie, bo popatrzył na mnie, kiwnął głową (chyba coś w stylu "ok" ) i poszedł dalej Very Happy

. Chwile po tym incydencie wyszedłem z krzaów i zacząłem sie zblizac do wroga ale gdy się wyłoniłem z kryjówki, moi wierni sprzymieżeńcy posprzątali wszystko Smile

.

Inna sytuacja

Jak zawsze siedze w krzakach i pilnuje bramy, tym razem to konkretnie waliło, bo urok tej miejscówki był taki, że można bylo sie nieźle nawdychać "kupy leśnej". Waliło niemiłosiernie, ale miejsce warte swojej ceny. Wracając do rzeczy, kampie z kimś odemnie z teamu (miał gazówke Smile

) i lookam sobie bramie, ale że wszystkich którzy zmierzali do bramy załawił jakiś rambo z niemiecką flagą na ramieniu (respect - chłop wymiata), tak więc nieściemniając was - zaczeliśmy sie najzwyczajniej nudzić. Mijały minuty jedna, druga, aż po kilu usłyszałem strzały za naszymi plecami, zamieniłem się szybko z kolegą broniami (COLTEM w tej sytuacji wiecej zwojaował niz gazówką), w mgnieniu oka wykorzystał mojego "gana" Mr. Green

i załatwił kogoś, lecz po sekundzie dosłownie, on dostal od drugiego i zaczeła sie kłotnia kto kogo trafił a kto nie, i w całym tym zamieszaniu nikt z przeciwników niezauważył ze jeszcze ja zostałem w krzakach Very Happy

. Ja skulony jak chomik składający sie do seksu, siedze cichutko. Patrze - kurde, ktos wbiegł z przeciwników do tych krzaków i niezauwazając mnie - prawie na mnie usiadł ! Laughing

Nieprzedłużając tej jakże śmiesznej sytuacji, powaliłem go klasyczną seria w plecy Very Happy

.

I mógłbym tak do rana....

-- A no i zapomniałbym dodac tego ze jedną całą runde biegałem z magazynkiem wlozonym do góry nogami i sie dziwiłem czemu mi tek szybko kulki poszły Laughing